Komunikacja i kompetencje międzykulturowe

Beth Fisher Yoshida

Międzykulturowe Komunikacja i kompetencje w radiu ICRM wyemitowano w sobotę, 6 sierpnia 2016 r. o godzinie 2:XNUMX czasu wschodniego (Nowy Jork).

Letnia seria wykładów 2016

Temat: „Komunikacja i kompetencje międzykulturowe”

Wykładowcy gościnni:

Beth Fisher Yoshida

Doktor Beth Fisher-Yoshida (CCS), Prezes i dyrektor generalny Międzynarodowa firma Fisher Yoshida, LLC; Dyrektor i Wydział Magister Negocjacji i Rozwiązywania Konfliktów oraz Dyrektor Współwykonawczy Advanced Consortium for Cooperation, Conflict and Complexity (AC4) w Earth Institute, oba na Uniwersytecie Columbia; oraz dyrektor programu Youth Peace and Security w AC4.

RiaYoshida

Ria Yoshida, mgr, Dyrektor ds. komunikacji w Międzynarodowa firma Fisher Yoshida.

Transkrypcja wykładu

Ria: Witam! Nazywam się Ria Yoshida.

Beth: A ja jestem Beth Fisher-Yoshida i dzisiaj chcielibyśmy porozmawiać z Tobą o dziedzinie konfliktów międzykulturowych i wykorzystać nasze doświadczenia osobiście w naszej pracy i życiu na całym świecie lub w miejsce pracy i naszą pracę z klientami. I to może być na kilku różnych poziomach, jeden może być na poziomie indywidualnym z klientami, gdzie pracujemy z nimi w scenariuszu coachingowym. Innym może być poziom organizacyjny, w którym pracujemy z zespołami bardzo zróżnicowanymi lub wielokulturowymi. Trzecim obszarem może być praca w społecznościach, w których są różne grupy ludzi, którzy przypisują różne znaczenia byciu członkiem tej społeczności.

Jak wiemy, świat się zmniejsza, jest coraz więcej komunikacji, jest więcej mobilności. Ludzie są w stanie wchodzić w interakcje z różnicami lub innymi w sposób bardziej regularny, znacznie częściej niż kiedykolwiek wcześniej. A niektóre z nich są wspaniałe, bogate i ekscytujące i przynoszą tak wiele różnorodności, możliwości kreatywności, wspólnego rozwiązywania problemów, wielu perspektyw i tak dalej. Z drugiej strony jest to również okazja do powstania wielu konfliktów, ponieważ może czyjś punkt widzenia nie jest taki sam jak twój, a ty się z tym nie zgadzasz i masz z tym problem. A może czyjś styl życia nie jest taki sam jak twój i znowu masz z tym problem, może masz inne zestawy wartości i tak dalej.

Chcielibyśmy więc zbadać kilka bardziej realistycznych przykładów tego, co naprawdę się wydarzyło, a następnie cofnąć się o krok i użyć niektórych narzędzi i ram, których zwykle używamy w naszej pracy i życiu, do zbadania niektórych z tych sytuacji dokładniej. Więc może moglibyśmy zacząć od Rii, podając przykład twojego dorastania zarówno w USA, jak iw Japonii, a może coś, co ci się przydarzyło, co było przykładem konfliktu międzykulturowego.

Ria: Pewnie. Pamiętam, kiedy miałem 11 lat i po raz pierwszy przeprowadziłem się do Stanów Zjednoczonych z Japonii. To było w szkółce niedzielnej, chodziliśmy po klasie, przedstawiając się i nadeszła moja kolej. Powiedziałem: „Cześć, mam na imię Ria i nie jestem zbyt mądra”. To była autopilotowa odpowiedź 11-latka we wstępie, a teraz, zastanawiając się nad tym, zdaję sobie sprawę, że wartościami w Japonii są pokora i poczucie pokory, do czego starałem się dążyć. Ale zamiast tego otrzymałem odpowiedź od moich kolegów z klasy: „Och, ona nie myśli, że jest mądra”. I był moment, w którym poczułam się zawieszona w czasie i zinternalizowana: „Och, nie jestem już w tym samym środowisku. Nie ma tych samych systemów wartości ani implikacji tego” i musiałem ponownie ocenić swoją sytuację i zauważyć, że istnieje różnica kulturowa.

Beth: Bardzo dobry przykład, to interesujące. Zastanawiam się więc, kiedy tego doświadczyłeś, nie otrzymałeś odpowiedzi, której się spodziewałeś, nie otrzymałeś odpowiedzi, którą dostałbyś w Japonii, a w Japonii byłaby to prawdopodobnie pochwała „Och spójrz, jaka ona jest skromna, jakie cudowne dziecko; zamiast tego masz litość. A potem, co o tym pomyślałeś, jeśli chodzi o to, jak się czułeś i jakie były reakcje innych uczniów.

Ria: Więc był taki moment, kiedy poczułem oddzielenie od siebie i innych. A ja desperacko chciałem nawiązać kontakt z moimi kolegami z klasy. Że poza wartościami kulturowymi Japończyków czy Amerykanów istniała ludzka potrzeba łączenia się z innymi ludźmi. A jednak toczył się we mnie wewnętrzny dialog, konfliktowy, w którym czułem: „Ci ludzie mnie nie rozumieją”, a także „Co właśnie zrobiłem źle?”

Beth: Ciekawy. Więc powiedziałeś sporo rzeczy, które chciałbym trochę rozpakować w miarę postępów. Więc jednym z nich jest to, że odczuliście oddzielenie od siebie, jak również oddzielenie od innych ludzi, a jako ludzie jesteśmy, jak niektórzy ludzie powiedzieli, zwierzętami społecznymi, istotami społecznymi, których potrzebujemy. Jedna ze zidentyfikowanych potrzeb, które zidentyfikowali różni ludzie, to szereg potrzeb, ogólnych i specyficznych, które musimy łączyć, należeć, być z innymi, a to oznacza bycie rozpoznanym, uznanym, docenionym , powiedzieć właściwą rzecz. Jest to interaktywna reakcja, w której mówimy lub robimy coś, chcemy wywołać u innych określoną reakcję, dzięki której czujemy się dobrze ze sobą, w naszych związkach, w świecie, w którym żyjemy, a to z kolei wywołuje późniejszą reakcję nas; ale tego nie zrozumiałeś Czasami ludzie, każdy z nas, w takich sytuacjach może bardzo szybko osądzać i obwiniać, a ta wina może przybierać różne formy. Jeden może obwiniać drugiego – „Co jest z nimi nie tak? Czy oni nie wiedzą, że powinni zareagować w określony sposób? Czy oni nie wiedzą, że powinni mnie rozpoznać i powiedzieć „och, jaka ona jest skromna”. Czy oni nie wiedzą, że tak ma się stać? Powiedziałeś też: „Może coś jest ze mną nie tak”, więc czasami zrzucamy winę na siebie i mówimy: „Nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Nie mamy racji. Nie wiemy, co się dzieje”. Obniża to naszą samoocenę, a potem pojawiają się różne rodzaje reakcji. I oczywiście w wielu sytuacjach obwiniamy się w obie strony, obwiniamy innych i obwiniamy siebie, nie tworząc zbyt przyjemnego scenariusza w tej sytuacji.

Ria: Tak. Istnieje pewien poziom konfliktu, który ma miejsce na wielu poziomach – zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym – i nie wykluczają się one wzajemnie. Konflikt ma sposób na wejście w scenariusz i doświadczenie na wiele różnych sposobów.

Beth: Prawdziwe. Kiedy więc wypowiadamy słowo konflikt, czasami ludzie reagują na to z powodu naszego własnego poziomu dyskomfortu związanego z zarządzaniem konfliktem. Powiedziałbym: „Ilu ludzi lubi konflikty?” i w zasadzie nikt nie podniósłby ręki, gdybym kiedykolwiek zadał to pytanie. I myślę, że jest kilka powodów; jednym z nich jest to, że nie wiemy, jak zarządzać konfliktem jako codziennym narzędziem. Mamy konflikty, każdy ma konflikty, a potem nie wiemy, jak sobie z nimi radzić, co oznacza, że ​​nie kończą się dobrze, co oznacza, że ​​niszczymy lub uszkadzamy nasze relacje i dlatego naturalnie chcemy mieć kilka technik, unikając ich, tłumiąc je i po prostu całkowicie się od nich trzymając. Można też pomyśleć o refrenie sytuacji konfliktowej, powiedzieć: „Wiesz, coś tu się dzieje. To nie jest przyjemne i mam zamiar wymyślić sposób, aby poczuć się lepiej w tej sytuacji i potraktować ujawnienie się tych konfliktów jako okazję do stworzenia dobrego lub konstruktywnego konfliktu”. Więc tutaj myślę, że mamy szansę na zróżnicowanie konstruktywnego konfliktu, czyli konstruktywnego procesu rozwiązywania konfliktu prowadzącego do konstruktywnego wyniku. Lub destrukcyjny proces zarządzania sytuacją konfliktową, prowadzący do destrukcyjnego wyniku. Może więc uda nam się to trochę zbadać po tym, jak przejrzymy jeszcze kilka przykładów sytuacji.

Więc podałeś przykład sytuacji osobistej. Podam przykład sytuacji organizacyjnej. Tak więc w wielu pracach, które wykonujemy z Rią, pracujemy z wielokulturowymi zespołami wewnątrz wielonarodowych, wielokulturowych organizacji. Czasami sytuacja staje się jeszcze bardziej zaostrzona, gdy dodawane są inne poziomy złożoności, takie jak spotkania twarzą w twarz z zespołami wirtualnymi. Jak wiemy, w dziedzinie komunikacji jest tak wiele rzeczy, które dzieją się w sposób niewerbalny, mimika twarzy, gesty itd. pisanie i nie masz tam nawet dodanego wymiaru tonu głosu. Oczywiście nie wspomniałem nawet o wszystkich komplikacjach językowych, które również się zdarzają, nawet jeśli mówisz tym samym „językiem”, możesz użyć różnych słów, aby wyrazić siebie, a to ma zupełnie inny sposób.

Więc chcesz myśleć o organizacji, my myślimy o wielokulturowym zespole, a teraz masz, powiedzmy, 6 członków w zespole. Masz 6 członków, którzy pochodzą z bardzo różnych kultur, orientacji kulturowych, co oznacza, że ​​wnoszą ze sobą zupełnie inny zestaw tego, co to znaczy być w organizacji, co to znaczy pracować, co to znaczy być na zespołu i czego oczekuję również od innych członków zespołów. I tak, bardzo często z naszego doświadczenia wynika, że ​​zespoły nie siadają na początku zbierania się i nie mówią: „Wiesz co, zbadajmy, jak będziemy razem pracować. Jak będziemy zarządzać naszą komunikacją? Jak mamy sobie radzić, jeśli mamy nieporozumienia? Co zrobimy? I jak będziemy podejmować decyzje?” Ponieważ nie jest to wyraźnie stwierdzone, a niniejsze wytyczne nie są przeglądane, istnieje wiele okazji do sytuacji konfliktowych.

Mamy kilka różnych wymiarów, z których korzystaliśmy i jest wspaniałe odniesienie, The SAGE Encyclopedia of Intercultural Competence, a Ria i ja mieliśmy to szczęście, że zostaliśmy zaproszeni do złożenia kilku zgłoszeń. W jednym z naszych artykułów przejrzeliśmy kilka różnych wymiarów, które zebraliśmy z różnych źródeł i otrzymaliśmy około 12 z nich. Nie zamierzam omawiać ich wszystkich, ale jest kilka, które mogą być istotne dla zbadania niektórych z tych sytuacji. Na przykład unikanie niepewności – istnieją pewne orientacje kulturowe, które czują się bardziej komfortowo z niejednoznacznością niż inne. W skoordynowanym zarządzaniu znaczeniem zwanym CMM istnieje koncepcja jednej z zasad tajemnicy, a każdy z nas ma różne indywidualne i kulturowe poziomy tego, ile niejasności lub ile tajemnicy czujemy się komfortowo. A potem w pewnym sensie przekraczamy krawędź i jest to „Nigdy więcej. Nie mogę już sobie z tym poradzić”. Tak więc niektórzy ludzie, którzy mają bardzo niski poziom unikania niepewności, mogą chcieć mieć bardzo starannie opracowany plan, program i harmonogram oraz mieć wszystko dokładnie określone przed spotkaniem. Dla innych unikających dużej niepewności: „Wiesz, po prostu płyńmy z prądem. Wiemy, że musimy zająć się pewnymi tematami, zobaczymy, co z tego wyniknie”. Cóż, czy możesz sobie wyobrazić, że siedzisz w pokoju i jest tam ktoś, kto naprawdę chce mieć bardzo napięty program i ktoś inny, kto faktycznie opiera się napiętym planom i chce być bardziej w ruchu i bardziej wyłaniać się. Co się tam stanie, jeśli nie będą rozmawiać o tym, jak będziemy ustalać programy, jak będziemy podejmować decyzje i tak dalej.

Ria: Tak! Myślę, że to naprawdę świetne punkty, że jesteśmy wielopłaszczyznowi indywidualnie i zbiorowo, i czasami paradoksem jest, że przeciwieństwo może istnieć i zbiegać się. Jak wspomniałeś, daje to szansę na większą kreatywność, większą różnorodność, a także stwarza więcej okazji do wystąpienia konfliktu. I patrzeć na to jako na szansę na zmianę, jako szansę na ekspansję. Jedną z rzeczy, które chciałbym podkreślić, jest to, kiedy radzimy sobie z poziomem nietolerancji w sobie i poziomem lęku, i że często szybko reagujemy, szybko reagujemy, ponieważ lęk, którego doświadczamy, jest nie do zniesienia. A zwłaszcza jeśli nie mamy zbyt wiele języka wokół tych tematów, mogą się zdarzyć w ciągu kilku sekund między ludźmi. I jest poziom konwersacji powierzchownej i jest metakonwersacja. Między ludźmi w metaświecie nieustannie odbywa się komunikacja niewerbalna, nie będziemy zagłębiać się zbytnio w jej filozofię, ponieważ chcemy zająć się bardziej narzędziem i sposobami radzenia sobie z takimi sytuacjami.

Beth: Prawidłowy. Więc myślę też, że jeśli naprawdę chcemy trochę skomplikować sprawy, co jeśli dodamy cały wymiar dystansu władzy? Kto ma prawo decydować o tym, co robimy? Czy mamy porządek obrad? A może idziemy z pojawianiem się i przepływem tego, co dzieje się w danym momencie? I w zależności od tego, jaką masz orientację kulturową w kwestii dystansu władzy, możesz pomyśleć: „Dobra, jeśli jest to duży dystans władzy, to naprawdę nie ma znaczenia, co myślę lub na czym mi zależy, ponieważ muszę to odróżnić od wyższego autorytetu w pokoju. ” Jeśli pochodzisz z orientacji o niskim dystansie władzy, to jest tak: „Wszyscy jesteśmy w tym razem i wszyscy mamy możliwość wspólnego podejmowania decyzji”. A potem znowu, kiedy dochodzi do tego starcia, kiedy osoba, która ma wyższy autorytet lub moc, myśli, że będzie podejmowała te decyzje, ale wtedy zostaje zakwestionowana lub postrzega to jako wyzwanie przez kogoś innego, kiedy oni nie spodziewał się, że ktoś inny wyrazi swoją opinię na dany temat, to mamy inne sytuacje.

Chciałem również wprowadzić trzeci kontekst, w którym mogą wystąpić te konflikty międzykulturowe, a mianowicie w społecznościach. I jedna z rzeczy, które dzieją się na świecie, i to nie znaczy, że dzieje się to w każdym zakątku świata, ale ogólnie, i wiem to z własnego doświadczenia dorastania w tej samej okolicy przez wiele lat, dopóki nie poszedłem do college'u w porównaniu do teraz, kiedy masz wyższy poziom mobilności z różnych powodów. Może tak być, ponieważ mamy sytuację uchodźców, mamy mobilność w ramach kultury i tak dalej. Jest coraz więcej przypadków różnych typów ludzi z różnych środowisk, różnych grup etnicznych, różnych orientacji, żyjących w tej samej społeczności. Więc może to być coś tak subtelnego, jak różne zapachy kuchenne, które naprawdę spowodują, że sąsiedzi wpadną w sytuacje konfliktowe, ponieważ nie lubią, nie są przyzwyczajeni i oceniają zapachy kuchenne wydobywające się z mieszkania sąsiada. Możemy też mieć dzielnicę, w której znajduje się przestrzeń ogólnodostępna, taka jak park, dom kultury lub same ulice, a ludzie mają różne orientacje co do tego, co to znaczy dzielić się tą przestrzenią i kto ma do niej prawa , jak dbamy o tę przestrzeń i kto za to odpowiada? Pamiętam teraz, że dorastałem w Nowym Jorku, a ty zajmowałeś się własnym mieszkaniem i miałeś kogoś, kto opiekował się budynkiem, ulicami i tak dalej, w zasadzie ulice nie były niczyim terytorium. A potem, kiedy mieszkałem w Japonii, bardzo mnie ciekawiło, jak ludzie spotykają się – myślę, że raz w miesiącu lub dwa razy w miesiącu – by zostać wolontariuszami i posprzątać pobliski park. I pamiętam, że bardzo mnie to uderzyło, ponieważ pomyślałem: „Wow. Po pierwsze, jak skłonić ludzi do tego? i wszyscy to robili, więc zastanawiałem się: „Czy ja też muszę to robić, czy też jestem częścią tej społeczności, czy też mogę użyć wymówki, że nie jestem z tej kultury?” I myślę, że w niektórych przypadkach sprzątałem, a w niektórych przypadkach wykorzystałem swoją różnicę kulturową, aby tego nie robić. Istnieje więc wiele różnych sposobów patrzenia na kontekst, istnieją różne ramy tego, jak możemy rozumieć. Jeśli mamy nastawienie, że naszym obowiązkiem jest cofnąć się o krok i zrozumieć.

Ria: Więc opierając się na twojej wiedzy na temat różnych czynników międzykulturowych, takich jak wartości i inne wymiary, jak myślisz, dlaczego tak się stało? W jaki sposób Japończycy połączyli się w grupę i jak to się stało, że różnice kulturowe w Ameryce lub twoje doświadczenia w Nowym Jorku zamanifestowały się w ten sposób?

Beth: Więc kilka powodów i myślę, że to nie dzieje się tak nagle, że nagle jest to normą. To część naszego systemu edukacyjnego, część tego, czego uczysz się w szkole o tym, co to znaczy być dobrym członkiem społeczeństwa. Tego też uczy się was w rodzinie, jakie są wartości. To jest to, czego uczono cię w twojej okolicy i jest to nie tylko to, czego uczono cię celowo, ale także to, co obserwujesz. Więc jeśli obserwujesz, jak ktoś otwiera opakowanie po cukierku i rzuca je na podłogę, albo widzisz, że opakowanie po cukierku ląduje w koszu na śmieci, albo jeśli w pobliżu nie ma kosza na śmieci, obserwujesz, jak ktoś wkłada to opakowanie do swojej kieszeni wyrzucić później do kosza na śmieci, to się uczysz. Dowiadujesz się, jakie są normy społeczne, jakie powinny, a jakie nie. Uczysz się kodeksu moralnego, swoich behawioralnych kodeksów etycznych tej sytuacji. Więc to się dzieje od kiedy jesteś bardzo młody, myślę, że to po prostu część twojej struktury tego, kim jesteś. I tak na przykład w Japonii, bardziej kolektywistycznym, orientalnym społeczeństwie, panuje przekonanie, że wspólna przestrzeń jest przestrzenią wspólną i tak dalej, więc myślę, że ludzie się zgłaszają. Nie twierdzę, że to świat idealistyczny, ponieważ są też wspólne przestrzenie, do których nikt się nie przyznaje i na których widziałem mnóstwo śmieci, jak na przykład podczas pieszych wędrówek po zboczu góry i pamiętam, że znalazłem w sobie wielka sprzeczność tego, co się dzieje, bo pomyślałem, dlaczego tak jest, że w tej przestrzeni nikt nie sprząta, że ​​to jest tam, a oni sprzątają śmieci; podczas gdy w innych przestrzeniach ludzie myślą, że każdy odgrywa rolę. Więc to jest coś, co zauważam i z tego powodu, kiedy wróciłem do USA, kiedy wróciłem do USA, aby żyć i kiedy wróciłem do USA, aby odwiedzić, stałem się bardziej świadomy tego rodzaju zachowań, stałem się bardziej świadomy wspólnej przestrzeni, której wcześniej nie było.

Ria: To naprawdę interesujące. Tak więc istnieje ogromna systemowa podstawa wielu rzeczy, których doświadczamy na co dzień. Dla wielu naszych słuchaczy może to być nieco przytłaczające. Jakimi narzędziami możemy się teraz zająć, aby pomóc naszym słuchaczom zrozumieć sytuację konfliktową, z którą mogą się spotkać w miejscu pracy, życiu osobistym lub społeczności?

Beth: A więc kilka rzeczy. Dziękuję za zadanie tego pytania. Więc jednym pomysłem jest przemyślenie tego, o czym wspomniałem wcześniej, CMM – Skoordynowane zarządzanie znaczeniem, jedną z podstawowych zasad tutaj jest to, że tworzymy nasze światy, tworzymy nasze światy społeczne. Więc jeśli zrobiliśmy coś, co stworzyło nieprzyjemną sytuację, oznacza to, że mamy również możliwość odwrócenia tej sytuacji i uczynienia z niej dobrej sytuacji. Mamy więc poczucie sprawczości, oczywiście istnieją okoliczności, takie jak inni ludzie i kontekst, w którym jesteśmy w społeczności, i tak dalej, które wpływają na to, jak bardzo mamy sprawczość lub kontrolę nad wprowadzaniem zmian; ale to mamy.

Wspomniałem więc wcześniej o jednej z trzech zasad tajemnicy, która dotyczy niejednoznaczności i niepewności, którą możemy odwrócić i powiedzieć, wiesz co, to też jest coś, do czego można podejść z ciekawością, możemy powiedzieć „Wow, dlaczego tak jest dzieje się tak, jak się dzieje?” lub „Hmm, ciekawe, zastanawiam się, dlaczego spodziewaliśmy się, że tak się stanie, ale zamiast tego tak się stało”. To całe ukierunkowanie ciekawości, a nie osądu i uczuć poprzez niepewność.

Drugą zasadą jest spójność. Każdy z nas jako ludzi próbuje zrozumieć, próbuje nadać sens naszym sytuacjom, chcemy wiedzieć, czy to jest bezpieczne, czy to nie jest bezpieczne, chcemy zrozumieć, co to dla mnie znaczy? Jak to na mnie wpływa? Jak to wpływa na moje życie? Jak to wpływa na wybory, których muszę dokonywać? Nie lubimy dysonansu, nie lubimy braku spójności, więc zawsze staramy się nadać sens rzeczom i naszym sytuacjom, zawsze staramy się nadać sens naszym interakcjom z innymi; co prowadzi do trzeciej zasady koordynacji. Ludzie, jak wspomnieliśmy wcześniej, są istotami społecznymi i muszą być ze sobą w relacji; relacje są krytyczne. A to oznacza, że ​​musimy tańczyć do tej samej melodii, nie chcemy deptać sobie nawzajem po palcach, chcemy być skoordynowani, zsynchronizowani z innymi, aby wspólnie tworzyć wspólne znaczenie. I że kiedy komunikuję coś komuś innemu niż ja, chcę, żeby zrozumiał to, co powiedziałem, w sposób, w jaki chcę być zrozumiany. Kiedy nie mamy koordynacji, być może w związku jest zbyt wiele tajemnic, wtedy nie mamy spójności. Tak więc wszystkie trzy zasady wchodzą ze sobą w interakcję.

Ria: Tak, to wspaniale. To, co często dostrzegam w tym, to to, jak możemy mieć wystarczającą samoświadomość, aby czuć się spójnym w sobie. Możemy również doświadczyć dysonansu w naszych indywidualnych jaźniach między tym, jak się czujemy, co myślimy i jaki mamy nadzieję wynik. Kiedy więc wchodzimy w interakcje w relacjach z innymi ludźmi, niezależnie od tego, czy jest to jedna osoba, zespół czy organizacja grupowa, im więcej osób, tym bardziej staje się to złożone. Jak więc możemy zarządzać naszym wewnętrznym dialogiem w znaczący sposób, aby doprowadzić do zgodności w sobie w nadziei, że nasze intencje będą odpowiadać wpływowi, jaki wywieramy na nasze interakcje.

Beth: Więc jeśli myślimy o sobie jako o „narzędziach zmiany”, to oznacza, że ​​w każdej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, jesteśmy szansą na zmianę i jesteśmy tym instrumentem, że tak powiem, istotą, która ma bezpośredni wpływ na wszystko wokół nas. Co oznacza, że ​​możemy mieć na nas wpływ na lepsze lub gorsze i to od nas zależy podjęcie decyzji, i jest to wybór, ponieważ mamy te krytyczne momenty, kiedy możemy dokonywać wyborów. Nie zawsze jesteśmy świadomi, że mamy wybór, myślimy „nie miałem innego wyboru, musiałem zrobić to, co zrobiłem”, ale w rzeczywistości im bardziej wzrasta nasza samoświadomość, tym bardziej rozumiemy siebie, tym bardziej zrozumieć nasze wartości i to, co jest dla nas naprawdę ważne. A potem dopasowujemy naszą komunikację i zachowanie do tej wiedzy i świadomości, wtedy mamy więcej sprawczości i kontroli nad tym, jak wpływamy na inne sytuacje.

Ria: Świetnie. Pamiętasz, Beth, mówiłaś w CMM o tym, jak stworzyć przestrzeń, tempo i timing oraz jak ważne jest to.

Beth: Tak, więc często mówię, że wyczucie czasu jest wszystkim, ponieważ istnieje element gotowości lub słuszności, który musi się wydarzyć dla ciebie, kontekst, druga strona, jak i kiedy zamierzasz się zaangażować. Kiedy jesteśmy w bardzo gorącym stanie emocjonalnym, prawdopodobnie nie jesteśmy najlepszymi sobą, więc prawdopodobnie jest to dobry moment, aby zrobić krok do tyłu i nie angażować się w kontakt z drugą osobą, ponieważ nic konstruktywnego z tego nie wyjdzie. Niektórzy ludzie kupują upust i że trzeba dać upust, i nie jestem temu przeciwny, myślę, że istnieją różne sposoby radzenia sobie z naszą emocjonalną ekspresją i poziomem emocjonalności, który mamy i co jest konstruktywne w tej konkretnej sytuacji z tą konkretną osobą na temat tej konkretnej kwestii. A potem jest tempo. Pochodzę z Nowego Jorku, aw Nowym Jorku mamy bardzo szybkie tempo, a jeśli w rozmowie jest 3-sekundowa przerwa, to znaczy, że jest moja kolej i mogę od razu do niej wskoczyć. Kiedy mamy bardzo szybkie tempo, a szybkie jest osądzające – co oznacza szybkie? kiedy mamy tempo, które wydaje się szybkie dla osoby w danej sytuacji, nie dajemy również sobie ani drugiej stronie czasu ani przestrzeni na zarządzanie własnymi emocjami, naprawdę jasne myślenie o tym, co się dzieje i pokazanie się z jak najlepszej strony prowadzić do konstruktywnych procesów i konstruktywnych wyników. Powiedziałbym więc, że w sytuacjach konfliktowych naprawdę dobrze jest mieć tę świadomość, aby zwolnić tempo, cofnąć się o krok i stworzyć tę przestrzeń. Teraz czasami dla siebie wizualizuję rzeczywistą przestrzeń fizyczną, fizyczną przestrzeń w okolicy klatki piersiowej, gdzie są moje emocje, moje serce, i wizualizuję fizyczną przestrzeń między mną a drugą osobą. Robiąc to, pomaga mi to zrobić krok w tył, otworzyć ramiona i naprawdę stworzyć tę przestrzeń, zamiast być bardzo ciasno fizycznie trzymając ręce i klatkę piersiową razem, ponieważ to trzyma mnie bardzo ciasno fizycznie. Chcę być otwarta, co oznacza, że ​​muszę ufać i być wrażliwa, pozwalać sobie na bycie wrażliwą i ufać temu, co dzieje się z drugą osobą.

Ria: Tak, to naprawdę rezonuje. Czuję przestrzeń pomiędzy i to mi mówi, że priorytetem jest relacja, że ​​nie jestem ja przeciwko drugiemu, ja przeciwko światu, że jestem w stałym związku z ludźmi. Czasami chcę się „mylić”, ponieważ chcę, aby ktoś inny mógł powiedzieć swoją prawdę, abyśmy wspólnie doszli do twórczego rezultatu, celu lub stworzenia. I oczywiście nie chodzi o to, co jest dobre, a co złe, ale czasami tak mówi umysł. Istnieje poczucie gadaniny, która trwa i nie chodzi o wzniesienie się ponad gadaninę lub ignorowanie jej, ale o uświadomienie sobie tego i to jest część dynamiki w naszym ludzkim codziennym życiu.

Beth: Myślę więc, że w niektórych sytuacjach są one bardzo gorące i niebezpieczne. I są niebezpieczne, ponieważ ludzie czują się zagrożeni, ludzie czują się zagrożeni. Wiemy, że jeśli każdego dnia włączymy wiadomości, usłyszymy wiele sytuacji, takich jak ta, w której naprawdę jest, powiedziałbym, brak zrozumienia, brak tolerancji, i ta przestrzeń do zrozumienia innych i nie ma nie to pragnienie. Więc kiedy myślę o bezpieczeństwie, myślę o tym na kilku różnych poziomach, jednym z nich jest pragnienie i potrzeba fizycznego bezpieczeństwa. Muszę wiedzieć, że kiedy otworzę drzwi, aby wyjść z domu, będę fizycznie bezpieczna. Jest emocjonalne bezpieczeństwo, muszę wiedzieć, że jeśli pozwolę sobie być bezbronną wobec innych, to będą mieli współczucie i zaopiekują się mną i nie będą chcieli mnie skrzywdzić. I muszę wiedzieć, że mentalnie, psychicznie, że mam również poczucie bezpieczeństwa, że ​​podejmuję ryzyko, ponieważ czuję się bezpiecznie. I niestety czasami dochodzimy do takiej gorączki, z braku lepszego określenia, że ​​to bezpieczeństwo jest naprawdę bardzo daleko i nawet nie widzimy, jak można dostać się do tej przestrzeni bezpieczeństwa. Myślę więc, że w niektórych tego rodzaju sytuacjach, a także jest to orientacja kulturowa, w zależności od kultury nie jest bezpiecznie stanąć twarzą w twarz z kimś innym i spróbować rozwiązać ten międzykulturowy konflikt. Potrzebujemy fizycznej przestrzeni i potrzebujemy kogoś lub grupy ludzi, którzy są tam jako osoby trzecie ułatwiające tego rodzaju dialog. A dialog jest tym, czego naprawdę potrzebujemy, gdy niekoniecznie musimy podjąć decyzję, co robić, ponieważ nie jesteśmy na to gotowi. Musimy naprawdę otworzyć tę przestrzeń dla zrozumienia, a proces facylitacji strony trzeciej umożliwia dzielenie się informacjami w celu pogłębienia zrozumienia oraz dzielenie się informacjami za pośrednictwem tego facylitatora strony trzeciej, aby było to przyjemne i zrozumiałe dla innych. Poza tym zazwyczaj, jeśli jesteśmy podnieceni i wyrażamy siebie, to zwykle nie tylko w konstruktywny sposób o tym, czego potrzebuję, ale także potępiamy drugą osobę. A druga strona nie będzie chciała usłyszeć na siebie żadnego potępienia, ponieważ czuje się potencjalnie neutralna również wobec drugiej strony.

śmiać się: Tak. To, co rezonuje, to pomysł i praktyka utrzymywania przestrzeni, a ja naprawdę kocham to zdanie – jak utrzymać przestrzeń; jak zachować przestrzeń dla siebie, jak zachować przestrzeń dla innych i jak zachować przestrzeń dla związku i tego, co się dzieje. I naprawdę chcę podkreślić to poczucie sprawczości i samoświadomości, ponieważ jest to praktyka i nie chodzi o bycie doskonałym, ale o ćwiczenie tego, co się dzieje. Kiedy wracam myślami do tego momentu, kiedy miałem 11 lat w szkółce niedzielnej podczas mojego wprowadzenia, teraz jako dorosły, mogę cofnąć się i zobaczyć złożoność kilku sekund i być w stanie rozpakować to w znaczący sposób. Więc teraz buduję ten mięsień autorefleksji i introspekcji, a czasami zamierzamy odejść od sytuacji całkiem zdezorientowanych tym, co się właśnie wydarzyło. I możliwość zadania sobie pytania: „Co się właśnie stało? Co się dzieje?”, ćwiczymy patrzenie z różnych perspektyw i być może, kiedy uda nam się wyłożyć na stół, jakie są nasze kulturowe soczewki, jakie są nasze perspektywy, co jest społecznie akceptowalne, a czego zaniedbałem, możemy zacząć to internalizować i przenieść go w sensowny sposób. A czasami, gdy mamy nagłą zmianę, może nastąpić odepchnięcie. Tak więc, aby również zachować miejsce na to odepchnięcie, aby zachować miejsce na konflikt. Zasadniczo mówimy tutaj o tym, aby nauczyć się, jak po prostu być w tej przestrzeni, w której jest to niewygodne. A to wymaga praktyki, ponieważ jest niewygodne, niekoniecznie daje poczucie bezpieczeństwa, ale chodzi o to, jak się trzymamy, gdy doświadczamy dyskomfortu.

Beth: Więc myślę teraz o Stanach Zjednoczonych, gdzie jest wiele problemów związanych z podziałami rasowymi, jak niektórzy by to nazwali. A jeśli spojrzymy globalnie na cały świat, są kwestie terroryzmu i tego, co się dzieje, i jest kilka naprawdę trudnych rozmów, które muszą się odbyć, a teraz jest wiele reakcji i reakcji na to, a ludzie chcą szybko obwiniać. I obwiniają, jak sądzę, z poczucia, że ​​próbują dowiedzieć się, co się dzieje i dowiedzieć się, jak być bezpiecznym. Obwinianie oczywiście, jak wspomnieliśmy wcześniej, nie jest procesem konstruktywnym, ponieważ zamiast obwiniać, być może powinniśmy cofnąć się o krok i spróbować zrozumieć. A więc musi być o wiele więcej słuchania, musi być przestrzeń, aby mieć bezpieczeństwo i zaufanie tak bardzo, jak to możliwe, aby prowadzić te trudne rozmowy. Teraz nie będziemy czuć się dobrze w trakcie posiadania, ponieważ będziemy czuć się fizycznie, psychicznie, emocjonalnie wyczerpani i być może niebezpieczni. Więc w takich sytuacjach powiedziałbym, że naprawdę dobrze jest, aby wydarzyły się 2 rzeczy. Tak więc dla 1 zdecydowanie jest mieć wykwalifikowanych, wyszkolonych profesjonalistów, którzy są facylitatorami, aby naprawdę byli w stanie utrzymać tę przestrzeń i zapewnić jak największe bezpieczeństwo w przestrzeni. Ale z drugiej strony ludzie, którzy uczestniczą, również muszą wziąć odpowiedzialność za chęć bycia tam i utrzymywania tej wspólnej przestrzeni. Po drugie, w idealnym świecie, który możemy stworzyć – nie jest poza naszym zasięgiem, czy nie byłoby wspaniale, gdybyśmy wszyscy mieli jakąś podstawową naukę i rozwój wokół tego rodzaju umiejętności. Co to znaczy naprawdę poznać siebie? Co to znaczy rozumieć nasze wartości i co jest dla nas ważne? Co to znaczy być naprawdę hojnym w zrozumieniu innych i nie obwiniać innych, ale cofnąć się o krok i zachować przestrzeń i podtrzymywać ideę, że być może mają coś naprawdę dobrego do zaoferowania? Może jest coś naprawdę dobrego i wartościowego w tym, kim jest ta osoba, a ty ją poznajesz. I właściwie, może kiedy poznam tę osobę, może rezonuję z tą osobą i może mamy o wiele więcej wspólnego, niż myślałem. Ponieważ nawet jeśli wyglądam inaczej niż ty, mogę nadal wierzyć w wiele tych samych podstawowych zasad i tego, jak chcę żyć i jak chcę, aby moja rodzina również żyła swoim życiem w bardzo bezpiecznym, kochającym środowisku .

Ria: Tak. Chodzi więc o współtworzenie pojemnika i współtworzenie relacji, a także o światło i cień, które są przeciwstawnymi stronami tej samej monety. Że niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy konstruktywni, tak genialni, jak tylko możemy być jako ludzie, możemy być równie destrukcyjni i niebezpieczni dla siebie i naszej społeczności. Więc jesteśmy tutaj, na tym świecie, wiem, że są drzewa, które rosną tak wysokie, jak ich korzenie sięgają głęboko, więc jak my, ludzie, spotykamy się i jesteśmy w stanie poświęcić wystarczająco dużo uwagi i dać z siebie wystarczająco dużo, by trzymać tych paradoksów i zasadniczo zarządzać nimi. A słuchanie to naprawdę świetny początek, jest też bardzo trudne i warto; jest coś tak cennego w samym słuchaniu. I to, co powiedzieliśmy wcześniej, o czym pomyślałem, to to, że naprawdę wierzę w radę, a także wierzę w terapeutów, że są tam profesjonaliści, którym płaci się za słuchanie i naprawdę słyszenie. I przechodzą przez to całe szkolenie, aby naprawdę zachować bezpieczną przestrzeń w pojemniku dla każdej indywidualnej osoby, tak że kiedy jesteśmy w kryzysie emocjonalnym, kiedy doświadczamy chaosu i musimy poruszyć własne energie, aby być odpowiedzialnym w dbaniu o siebie , iść do naszej rady, do naszej indywidualnej bezpiecznej przestrzeni, do naszych bliskich przyjaciół, rodzin i współpracowników, do opłacanych specjalistów – czy to trener życia, terapeuta, czy sposób na pocieszenie.

Beth: Więc mówisz rada i myślę o tym, czy spojrzymy na różne kultury na całym świecie i różne tradycje z całego świata. Na całym świecie istnieją tego rodzaju przepisy, po prostu w różnych miejscach nazywa się je inaczej. W Stanach Zjednoczonych mamy skłonność do terapii i terapeutów, w niektórych miejscach nie, ponieważ jest to symbol lub oznaka słabości emocjonalnej, więc nie chcieliby tego robić, a z pewnością nie do tego zachęcamy. Zachęcamy jednak do dowiedzenia się, gdzie można uzyskać tę radę i wskazówki, które pomogą ci znaleźć się w tej bezpiecznej przestrzeni. Kiedy myślę o słuchaniu, myślę o tak wielu różnych poziomach i o tym, czego słuchamy, a jednym z obszarów rozwoju, którego nauczyliśmy się w dziedzinie rozwiązywania konfliktów, jest idea słuchania potrzeb, więc możemy powiedzieć wiele różnych rzeczy i cofam się o krok w moim treningu i mówię: „Co tak naprawdę się tutaj dzieje? Co oni naprawdę mówią? Czego tak naprawdę potrzebują?” Na koniec dnia, jeśli jest jedna rzecz, którą mógłbym zrobić, aby nawiązać dobre relacje z tą osobą i okazać głębokie zrozumienie, muszę zrozumieć, czego ona potrzebuje, muszę to zrozumieć, a następnie wymyślić sposoby zaspokojenia tej potrzeby, ponieważ niektórzy z nas są bardzo elokwentni w tym, co mówią, ale zazwyczaj nie mówimy na poziomie potrzeb, ponieważ oznacza to, że jesteśmy bezbronni, otwieramy się. Inni, a zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, w której nie jesteśmy elokwentni i po prostu mylimy się, obwiniamy i tak naprawdę mówimy rzeczy, które tak naprawdę nie doprowadzą nas tam, gdzie chcemy. Tak więc wiele razy mogę być sobą lub widzieć innych ludzi w sytuacjach i w naszych głowach mówimy „Nie, nie idź tam”, ale tak naprawdę idziemy tam, przez nasze nawyki po prostu wpadamy w tę pułapkę chociaż wiemy na jednym poziomie, że nie zaprowadzi nas to tam, gdzie chcemy być.

Inna rzecz, o której mówiliśmy wcześniej, cała idea konstruktywności i destrukcji, a ty dałeś ładną analogię do drzew, które mają korzenie tak głębokie, jak wysokie, jest piękna i trochę przerażająca w tym samym czasie, ponieważ jeśli potrafimy tak dobre i tak konstruktywne, co oznacza, że ​​mamy potencjał bycia tak destrukcyjnymi i robienia rzeczy, których, jak sądzę, byśmy głęboko żałowali. Więc naprawdę ucząc się, jak sobie radzić, abyśmy tam nie dotarli, możemy wypłynąć na powierzchnię, ale nie głęboko, ponieważ możemy dojść do punktu, z którego prawie nie ma powrotu i zrobić rzeczy, których będziemy żałować przez całe życie i zapytaj, dlaczego to zrobiliśmy i dlaczego to powiedzieliśmy, podczas gdy w rzeczywistości nie było to naszym zamiarem lub nie chcieliśmy wyrządzić takiej krzywdy. Być może w tej chwili myśleliśmy, że to zrobiliśmy, ponieważ byliśmy bardzo emocjonalni, ale w rzeczywistości, jeśli naprawdę zejdziemy do głębokiego poczucia tego, kim jesteśmy, to nie jest to, co naprawdę chcieliśmy stworzyć na świecie.

Ria: Tak. Chodzi o poziom być może dojrzałości, aby móc dojść do miejsca, w którym, kiedy mamy te silne impulsy do emocjonalnej reakcji, chodzi o to, aby móc stworzyć tę przestrzeń, aby móc samemu ją poruszyć, być za nią odpowiedzialnym. Czasami jest to problem systemowy, może to być problem kulturowy, gdzie kiedy projektujemy to, co się dzieje dla nas samych, a to często zdarza się, gdy obwiniamy, powodem, dla którego obwiniamy innych ludzi, jest to, że jest to zbyt niewygodne, by trzymać to w sobie, powiedzieć „Może jestem częścią tego problemu”. A potem łatwiej jest zrzucić problem na kogoś innego, żebyśmy mogli czuć się dobrze, bo jesteśmy w stanie niepokoju i jesteśmy w stanie dyskomfortu. Częścią tego jest nauczenie się, że bycie niekomfortowym, dyskomfort i konflikty są normalne i być może możemy nawet wyjść poza tę reakcyjną przestrzeń do oczekiwań. Nie chodzi o to, że kiedy to się stanie, chodzi o to, kiedy to się stanie, jak najlepiej sobie z tym poradzić, jak mogę być najlepszym sobą; i przyjść przygotowanym.

Beth: Myślałem również o paradoksie, o którym wspomniałeś wcześniej, jak obwinianie innych, ale jednocześnie pragnienie, aby inni trzymali nas i obejmowali z powrotem w bezpieczny sposób. Więc czasami odpychamy to, czego naprawdę chcemy w takich sytuacjach, w tym samych siebie, czego sobie odmawiamy lub wyśmiewamy, podczas gdy w rzeczywistości również chcemy, aby móc się pokazać i pokazać dobrze w tej sytuacji.

Ria: Tak. Tak więc rozmawialiśmy tutaj o wielu rzeczach i myślę, że byłoby naprawdę dobrze, gdybyśmy wkrótce otworzyli linię i usłyszeli kilka pytań, które być może mają nasi słuchacze.

Beth: Świetny pomysł. Więc chcę podziękować wszystkim za słuchanie dzisiaj i mamy nadzieję usłyszeć od was, i jeśli nie pod koniec tej audycji radiowej, to może innym razem. Dziękuję bardzo.

Share

Powiązane artykuły

Czy wiele prawd może istnieć jednocześnie? Oto, jak jedna cenzura w Izbie Reprezentantów może utorować drogę do trudnych, ale krytycznych dyskusji na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego z różnych perspektyw

Ten blog zagłębia się w konflikt izraelsko-palestyński, uznając różne perspektywy. Rozpoczyna się od analizy cenzury posłanki Rashidy Tlaib, a następnie uwzględnia narastające rozmowy między różnymi społecznościami – lokalnie, w kraju i na świecie – które uwydatniają istniejący dookoła podział. Sytuacja jest bardzo złożona i obejmuje wiele kwestii, takich jak spory między wyznawcami różnych wyznań i grup etnicznych, nieproporcjonalne traktowanie przedstawicieli Izby w procesie dyscyplinarnym Izby oraz głęboko zakorzeniony konflikt wielopokoleniowy. Zawiłości potępienia Tlaiba i wstrząs sejsmiczny, jaki wywarło ono na tak wielu ludzi, sprawiają, że jeszcze ważniejsze jest zbadanie wydarzeń zachodzących między Izraelem a Palestyną. Wydaje się, że wszyscy mają właściwe odpowiedzi, ale nikt nie może się z nimi zgodzić. Dlaczego tak jest?

Share

Religie w Igboland: dywersyfikacja, znaczenie i przynależność

Religia jest jednym ze zjawisk społeczno-ekonomicznych o niezaprzeczalnym wpływie na ludzkość w każdym miejscu na świecie. Choć wydaje się to święte, religia jest ważna nie tylko dla zrozumienia istnienia jakiejkolwiek rdzennej ludności, ale ma także znaczenie polityczne w kontekście międzyetnicznym i rozwojowym. Istnieje mnóstwo historycznych i etnograficznych dowodów na różne przejawy i nomenklatury zjawiska religii. Naród Igbo w południowej Nigerii, po obu stronach rzeki Niger, to jedna z największych czarnych, przedsiębiorczych grup kulturowych w Afryce, charakteryzująca się niewątpliwym zapałem religijnym, który implikuje zrównoważony rozwój i interakcje międzyetniczne w ramach tradycyjnych granic. Jednak krajobraz religijny Igbolandu stale się zmienia. Do 1840 r. dominującą religią Igbo była rdzenna lub tradycyjna. Niecałe dwie dekady później, kiedy na tym obszarze rozpoczęła się chrześcijańska działalność misyjna, uwolniono nową siłę, która ostatecznie przekształciła rdzenny krajobraz religijny na tym obszarze. Chrześcijaństwo urosło i przyćmiło dominację tego ostatniego. Przed stuleciem chrześcijaństwa w Igbolandzie islam i inne mniej hegemoniczne wyznania powstały, aby konkurować z rdzennymi religiami Igbo i chrześcijaństwem. W artykule przedstawiono zróżnicowanie religijne i jego funkcjonalne znaczenie dla harmonijnego rozwoju Igbolandu. Dane czerpie z opublikowanych prac, wywiadów i artefaktów. Argumentuje, że w miarę pojawiania się nowych religii krajobraz religijny Igbo będzie w dalszym ciągu się różnicować i/lub dostosowywać, w celu zapewnienia inkluzywności lub wyłączności między istniejącymi i powstającymi religiami, aby przetrwać Igbo.

Share